Odchudzasz się całe życie i cały czas jesteś otyła?
Proszę, żebyś znalazła chwilę na spokojne przyczytanie i przeanalizowanie treści tego posta. Być może, regularnie popełniasz jeden lub kilka z poniższych błędów?
Czy odchudzanie jest trudne? Tak, jest.
I nie będę Cie czarować, że kuracja odchudzająca to taki magiczny czas, kiedy wszystko w 100% idzie zgodnie z planem. Bywa różnie, są cięższe i bardziej wymagajace Twojej uwagi dni, a są takie, gdy rzeczywiście idzie z górki.
Najczęściej na samym początku kuracji jest dosyć łatwo. Wszystko jest nowe, smaczne, probujesz niemarginalnych dla Ciebie kompozycji, wydzielają się endorfiny i całą kipisz ze szczęścia:) później troszeczkę zaczyna Ci brakować tych „Starych smaków” i zaczynasz dziubać to i tamto, a w kryzysowych sytuacjach, zajadasz się wszystkim co wpadnie Ci w rękę. To tak w skrócie:)
Czytaj dalej i zastanów sie, które błędy Ty popelniasz i jak nad nimi pracować.
✔ Nie planujesz posiłków, jesz chaotycznie- o tym był cały⬇⬇⬇poniższy post.
Musisz przygotowywac plan zywieniowy na najbliższe trzy dni- dzieki temu unikasz wpadek.
Czy robisz listę zakupów?
Czy planujesz kolejne posiłki i wiesz co będziesz jadła, czy jesz po prostu to co wpada Ci w rękę?
✔ Brak ruchu będzie zaburzał odchudzanie.
Na początku, gdy masz dużą wagę wyjściową i najprawdopodobniej szybko się meczysz, wystarczy 15-20 minut co drugi dzień. Dla wyrobienia zdrowego nawyku- tyle wystarczy:)
✔ Jesz niergularnie.
Miałaś zjeść śniadanie o godz 8.00 a wyszło jak ….zawsze.. i zjadłas o godz 11.00 a pozniej już tylko kolacja.
Tym sposobem spowalniasz przemianę materii i zaburzasz proces lipolizy czyli rozkładu tkanki tłuszczowej.
Jeżeli chcesz efektywnie schudnąć, nie możesz jeść mniej kalorii niż wynosi Twoja PPM czyli podstawowa przemiana materii.
Dla dorosłej kobiety PPM srednio wynosi 1300kcal
✔ Podjadasz.
Twój przewód jak w nieustannej pracy, nie ma możliwości na odpoczynek, a Ty dostarczasz swojemu organizmowi dodatkowych kalorii. Jeżeli Twoja aktywność fizyczna jest na niskim poziomie, to tej nadwyżki nie spalasz tylko… MAGAZYNUJESZ w postaci tkanki tłuszczowej.
Niestety, ale najczęściej podajadane są słodycze. Czyli główny winowajca nadwagi i otyłości.
✔ Przejadasz się- jesz więcej niz powinieneś.
Jest to błędem wielkierunkowym.
Zaburzasz pracę przewodu pokarmowego, w tym żołądka. Twój ośrodek głodu i sytości również z czasem, po wieloletnim praktykowaniu będzie pracował nieprawidłowo.
Spożywasz więcej kalorii niż wynosi Twoje zapotrzebowanie. I kolejno wszystko pójdzie w .. boczki.
✔ Unikasz chleba bo… chleb tuczy.
Chleb tuczy, ale zjadany w ogromnych ilościach. Jeżeli zjadasz dwie kromki pieczywa na śniadanie i na kolację, to raczej nie sam chleb jest przyczyną Twojego problemu.
Główny problem polega na tym, że najpierw zabierasz sobie ten chlebek, a później pozerasz w ogromnej ilości. Wprowadź balans.
✔ Nie nawadniasz się.
Zawsze, ale to Zawsze brak wody będzie zaburzał Twój spadek kg! Nie będzie inaczej.
Nie pijesz=nie chudniesz.
Efekt jojo- Twój organizm najpierw dobrze sobie radził na diecie, a później zaczął wracać do wagi wyjściowej. Zastanów się, co takiego Ty zrobilaś i jak się do tego przyczyniłaś?
Zaczęłaś podjadac? Jesz więcej potraw smażonych? Nieustannie żujesz gumę do żucia i jesz cukierki? (Tic taki też, pomimo, że to tylko dwie kcal)🙃
Zrób analizę i się zastanów. Skoro całe życie się odchudzasz, to w Twojej diecie są błędy.
Pozdrawiam:)